Amostrinha

Hot
 
0.0
 
4.6 (17)
0 1 0 0 0
Amostrinha

Informacje o tabace

Producent
Bernard Tabak

Parametry tabaki

Smak tabaki
tytoń, schmalzler
Waga tabaki
10 g.
Opakowanie
plastikowe

Bernard Tabak

Recenzje użytkowników

17 reviews
 
71%
 
29%
3 stars
 
0%
2 stars
 
0%
1 star
 
0%
Ocena ogólna
 
4.6
Ocena smaku
 
4.6(17)
Ocena opakowania
 
4.7(17)
Already have an account? or Create an account
Zobacz wszystkie recenzje użytkowników View most helpful
Wielka orkiestra
(Updated: Marzec 26, 2014)
Ocena ogólna
 
5.0
Ocena smaku
 
5.0
Ocena opakowania
 
5.0
Po Aecht Altbayerischer, Amostrinha jest kolejną tabaką w czarno-złotej tabakierze, jakby Bernard chciał nam dać do zrozumienia, że najlepsze tabaki wypuszcza w takiej szacie. I oczywiście można by podpisać się pod taką teorią, gdyż Amostrinha jest niesamowita, bardzo złożona i tak samo perfekcyjna jak wspomniany AAS.

Obie tabaki znacznie różnią się od siebie, ale nie o różnicach będzie mowa. Po świetnej video recenzji jaką uraczył nas kolega Bisewski i kilku recenzjach na forum nie pozostało mi nic innego jak tylko jej spróbować, więc kiedy pojawiła się w moim sklepie, bez zastanowienia niczym sroka poleciałem na złote napisy.

To co można poczuć po otworzeniu tej zacnej tabakierki to przede wszystkim wędzonka i dobrej jakości tytoń, ale to co można poczuć po zażyciu to już istna poezja, można by rzec, kobieta z charakterem i to określenie by pasowało, gdyby wziąć pod uwagę jak wiele zalet w sobie posiada i jak potrafi się zmieniać w zależności od warunków w których zażywamy, nie możemy też zapomnieć o złożoności jej aromatów.

Po pierwsze mentol, który jest jak strażnik otwierający przed nami skarbnice z zapachami, przygotowuje nasz nos na długą podróż. Nie jest on nachalny, świetnie oczyszcza nasze drogi oddechowe i pobudza zmysły do działania. Kolejną rzeczą jaką poczujemy to wędzonka, nie taka sama jak w AAS, tutaj przywołuje mi wspomnienia z ognisk czy wędzarni, gdzie czuć zapachy palonego drewna, ogniskowego dymu to nadaje surowości tej tabace. A w tle...? Tu już możemy "usłyszeć" orkiestrę,która gra w zależności od tego czy znajdujemy się na zewnątrz czy w środku, są to łagodzące i słodkie posmaki, czekolady, lekkiej nuty wanilii, delikatnego anyżu, który zazwyczaj czuje na świeżym powietrzu, zastanawiam się też czy nie dodano też eukaliptusa bo często czuć takie kojące działanie jak w jego przypadku ale to co najbardziej w niej lubię to surowość tej wędzonki, która sprawia że odpoczywam po słodszych wyrobach Bernarda.

Brązowa, średnio zmielona i wilgotna, doskonale odświeżająca i ułatwiająca oddychanie, bardzo charakterystyczna i moim zdaniem przyjemna w odbiorze, jednak chyba nie dla każdego, ale na pewno warto ją poznać. Z pewnością nie da się przejść koło niej obojętnie. Zawsze po nią sięgam, kiedy mam ochotę na tabakę a nie mogę się zdecydować, którą zażyć, wtedy ona rozwiewa wszystkie moje wątpliwości co do wyboru i daje wszystko czego oczekuje od tabaki.

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
Niesamowita złożoność aromatów
Wędzonka
Stylowa czarna tabakierka ze złotymi napisami
Mocne orzeźwienie
Dobry tytoń
Długo utrzymuje się w nozdrzach
Surowa
Minusy Tabaki
Brak
Zgłoś tę recenzję Komentarze (0) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 3 0
Amostrinha daje radę
Ocena ogólna
 
4.5
Ocena smaku
 
4.5
Ocena opakowania
 
4.5
Złote litery układające się w słowa - "Take this excellent tobacco for the nose only" zdają się kusić mnie bym raz jeszcze zaaplikował memu nosowi porcję tabaki, o jakże wdzięcznej nazwie Amostrinha; przyznam że brak mi pewności co owa nazwa znaczy - translator pewnej popularnej firmy twierdzi iż jej korzenie znajdują się w języku portugalskim, a krótkie poszukiwania w zakamarkach internetu zakończone na pewnym tabacznym forum zdają się wskazywać iż po przetłumaczeniu z portugalskiego właśnie otrzymamy jakże wdzięczne słowo - "szczypta".

Dość jednak zbędnego gadania, czas sięgnąć po czarną, solidnie wykonaną tabakierę celem usypania niewielkiej (może 30cm) kreski. Teraz gdy wszystko gotowe przychodzi czas na wypróbowanego przyjaciela - rureczkę wykonaną ze starego długopisu. Już przykładam rurkę do nosa, nachylam się celem aplikacji i...
...przepraszam, mam nadzieję iż wszyscy są cali i zdrowi, a na moją skromną osobę nie zostały podpisane wyroki śmierci. Zgrywałem się tylko, wszak każda rozsądna osoba wie iż nie godzi na podobną profanację szlachetnej używki jaką jest tabaka.

Teraz już na poważnie:
Na rączce usypałem niewielką, ale jakże kuszącą szczyptę tłustego, średnio zmielonego tytoniu, o ciemnobrązowej barwie. Nachyliłem nad nią nos i długo się nie zastanawiając zażyłem całość za Twoje zdrowie drogi czytelniku.
Nos wypełnił aromat wędzonego tytoniu wysokiej jakości, jaki znam chociażby z Aecht Altbayerischer Schmalzler tyle iż tym razem jest on wzbogacony, o nutkę kamfory i mentol - jednakże nie należy się lękać albowiem w tym wypadku mentol nie stanowi centrum aromatu, a jedynie uzupełnienie, środek, który łagodzi ciężki schmalzlerowski aromat, a także przyjemnie chłodzi nos.
Smak tej tabaki utrzymuje się przez dość długi czas, o ile kamfora jak ma to w "zwyczaju" dość szybko zdaje się znikać, o tyle wędzony tytoń oraz mentol pozostają by cieszyć nozdrza.

Być może nie jest to tabaka idealna, zapewne nie każdemu przypadnie ona do gustu - niemniej myślę że warto dać jej szansę.

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
-Wyborny tytoń
-Nienachalny mentol, który współgra z kompozycją miast stanowić jej meritum
-Gustowne, a zarazem solidne opakowanie
-Całość kompozycji
Minusy Tabaki
-Nie jest to tabaka dla każdego
Zgłoś tę recenzję Komentarze (1) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 6 0
Amostrinha
Ocena ogólna
 
4.9
Ocena smaku
 
5.0
Ocena opakowania
 
4.5
To moja pierwsza recenzja i nie przypadkiem padło właśnie na Amostrinhe. Zacznę może od opakowania. Opakowanie szczelne, wysokiej jakości, na odwrocie klasycznie ostrzeżenia i informacje, a na przodzie? No właśnie, napis informujący co znajduje się w środku. Osobiście kojarzy mi się on nie najlepiej, bo z... nagrobkiem, ale spokojnie, to mroczne skojarzenie nijak ma się do tego co znajduje się w środku.
Po otwarciu opakowania do nozdrzy dociera zapach wędzonki i tutaj plus! Uwielbiam ten aromat, czuć też kamforę. Przejdźmy do zażycia. Usypuję dwie kupki, tabaka jest tłusta, co powoduje że zbija się w grudki, wręcz "kuleczki". Przystawiam rękę do nosa i zażywam. Tak! Wędzonka wszędzie, przez ten aromat przebija się kamfora, a wszystko schłodzone jest mentolem, nie brutalnym, a idealnie zrównoważonym w stosunku do innych aromatów. Czuć wysokiej jakości tytoń. W tle, przewija się jeszcze jeden aromat, coś słodkiego, wiem, że jest to dobre. Mógłbym porównać tą tabakę do pomieszczenia z kominkiem, w którym uchylone jest okno i do środka dostaje się mroźne powietrze z zewnątrz.
Tabaka ta jest jedną z moich ulubionych, choć lubi boleśnie spłynąć. Ile jest w niej schmalzlera? Na pewno nie jest to czysty schmalzler. Mówiąc czysty, mam na myśli, że nie jest nim w pełni. Polecam ją każdemu, szczególnie tym, którzy nie mieli jeszcze przygody z Bernardami.

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
- dobry tytoń
- aromat wędzonki
- mentol
- solidne opakowanie (jak z resztą w każdym Bernardzie)
Minusy Tabaki
- osobiście źle kojarzy mi się napis
- poza tym brak ;)
Zgłoś tę recenzję Komentarze (0) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 5 0
W dymno-wędzonych obłokach
Ocena ogólna
 
5.0
Ocena smaku
 
5.0
Ocena opakowania
 
5.0
Amostrinha - przyznam się że z pewną dozą niepewności podchodziłem do tej tabaki, szczególnie po przeglądnięciu różnych opinii w internecie oraz opisów z allegro mówiących o anyżu. Ale jako miłośnik bernardów musiałem zmierzyć się z tą kontrowersyjną tabaką :) Tak więc po kolei.
Zacznę od tabakierki - czarne typowe dla bernarda pudełeczko ze złotymi napisami. Każdy tabacznik wie o co chodzi :) Dla mnie bardzo eleganckie zestawienie. Otwieram suwak, przykładam tabakierkę do nosa, zaciągam się i...wow ! Bezceremonialny aromat wędzarnikowego dymu, tytoniu, połączone z mentolowym chłodem :)
Pisząc o aromacie muszę tutaj wspomnieć o mojej drugiej używkowej pasji a mianowicie szkockiej whisky single malt. Szczególnie zaś destylatom pochodzącym z terenów wyspy Skye. Tym, którzy tematu nie znają pokrótce opowiem że whisky z tego rejonu są najtrudniejszymi w odbiorze, mocno dymne o smaku palonego torfu, jodu, soli morskiej z lekkim owocowym tłem. I własnie ten dymny smak pasuje mi w whisky najbardziej.
Nic więc dziwnego że zakochałem się w dymnym, słonym aromacie Amostrinhy :)
Sypię szczyptę na dłoń...kolor soczystego brązu, średnie zmielenie i wilgotność
Pora zażyć :) ech...na pierwszym planie uderzenie wędzarnikowego, schłodzonego mentolem dymu. W tle wysokiej klasy tytoń, podobny do tego z Civette Extrafein oraz bardzo delikatne słodkie akcenty. Finisz długi, dymny z mocniej odznaczającym się tytoniem.
Tabaka ta oczarowała mnie od pierwszego zażycia, stając się jedną z moich ulubionych - jeśli nie najbardziej ulubioną póki co tabaką ze wszystkich. Znów Bernard pokazał że jego wyroby to najwyższa półka :) Na zakończenie nie pozostaje mi nic innego jak polecić ją każdemu miłośnikowi tabaki. Warto spróbować :)

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
- wspaniały aromat wędzarnika
- plus solidny tytoń
- świetnie połączony z chłodzącą nutą mentolową
- bardzo gustowna elegancka tabakiera
- długo utrzymujący się po zażyciu aromat
- brak anyżu :P
Minusy Tabaki
- brak
Zgłoś tę recenzję Komentarze (1) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 8 1
Tło do niczego
(Updated: Lipiec 11, 2012)
Ocena ogólna
 
3.7
Ocena smaku
 
3.5
Ocena opakowania
 
4.5
Latem schmalzlery nie za bardzo wchodzą. Ciężko-słodkie klimaty to zdecydowanie rzecz, która ociepla długie jesienno-zimowe wieczory a latem nos wręcz prosi o ochłodę. Co ma zrobić miłośnik tłustych niemieckich tabak? Nabyć hybrydę. Pomyślałem o kupieniu kolejnego pudełka Zwiefachera po czym jednak stwierdziłem, że warto byłoby poszerzyć przy okazji tabaczane horyzonty i zdecydowałem się na inny produkt Bernarda, który podobno również łączy odświeżający mentol z aromatem "schmalzlerowym".

Różnica między Zwiefacherem a Amostrinhą okazuje się jednak znaczna. Nie zapowiada jednak konsystencja. Amostrinha jest również bardzo drobna oraz umiarkowanie wilgotna. Kolor jasnobrązowy.

Już obwąchując proszek na ręce aromat wydał mi się znajomy. Zdecydowanie na pierwszy plan wysuwa się kamfora i o dziwo jest to "kadzidłowy" aromat podobny do tego w Alt Offenbacher Köstlich. Intrygujące - pora więc pociągnąć. Podobnie jak w Zwiefacher mentol jest ładnie wyważony - niezbyt mocny ale wyraźny. Na tym podobieństwo się kończy. Miejsce słodkiego aromatu owocowego zajmuje wspomniana słonawa kamfora przy czym warto zaznaczyć, że nie jest to zapach powalający intensywnością. Dość długo nie mogłem doszukać się innych nut aromatycznych lecz wkrótce jednak dowąchałem się do śladowej ilości owocowej słodyczy.

Sporą wadą Amostrinhy jest mała wyrazistość. Wszystkie aromaty, o których napisałem stanowią jak gdyby tło. Tło do czego? No właśnie do niczego. Brak tu wyraźnego motywu przewodniego, czegoś rozpoznawalnego, czegoś dzięki czemu aromat tabaki będziemy mogli przywołać w naszej węchowej wyobraźni miesiące po opróżnieniu tabakiery.

Szkoda bo Amostrinha to zdecydowanie ciekawa tabaka, niestety o niewykorzystanym potencjale.

Podsumowanie o tabace

Zalety tabaki
+ kamfora i mentol
+ mentol jest łagodny
Minusy Tabaki
- brak wyrazistości
- niewykorzystany potencjał
- toporny nadruk na tabakierze
Zgłoś tę recenzję Komentarze (0) | Czy ta recenzja była dla Ciebie pomocna? 4 0
Zobacz wszystkie recenzje użytkowników

2 Comments

  1. Pingback:Top25 – marzec 2012r. – Moje Blog

  2. Pingback:Top25 – grudzień 2010r. – Ranking Tabak – Top25snuff

Dodaj komentarz