- Tabaki
- Tabaki
- Bishamber Das Charan Jeet Lal
- 41 Elephant Indian White
41 Elephant Indian White
HotBishamber Das Charan Jeet Lal
Recenzje użytkowników
9 reviews
Ocena ogólna
3.5
Ocena smaku
3.4(9)
Ocena opakowania
4.0(9)
Already have an account? Log in now or Create an account
Bardzo ostra
Ocena ogólna
4.1
Ocena smaku
4.0
Ocena opakowania
4.5
Bardzo ostra, pylista tabaka jasnego koloru. Dostałem próbkę od Fajkowo za co im serdecznie dzięki. Warta spróbowania, gdyż jest to tabaka nietypowa. Bardzo mocna. Po wciągnięciu od razu uderza do mózgu. Aż się łza zakręci. Na pierwsze wrażenie to jakby jakiś środek chemiczny albo piach z budowy. Miejmy nadzieję, że to jest tytoń. Przesadzać z tym nie warto. Polecam jednak spróbować małe ilości, choćby z czystej ciekawości.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
świdruje ostro w nosie
Minusy Tabaki
jakaś taka bezpłciowa faktycznie
T
Słoń w składzie porcelany
Ocena ogólna
2.2
Ocena smaku
2.0
Ocena opakowania
3.0
Biały Słoń, to dla mnie zagadka. Tabaka robiona jest z tytoniu, dodatków aromatycznych i basta. Najjaśniejsze tytoniowe tabaki, to chyba toasty a przy słoniu to i są one całkiem ciemne. White Elephant jest biały, ale w jaki sposób osiągnięto z choćby złotego tytoniu taki kolor - nie wiem. Myślę, że wolę nie wiedzieć, bo o ile kilka indyjskich tabak lubię, tak nad ich procesem produkcji staram się nie rozmyślać.
Słoń jest biały, jest suchy, jest zmielony na pyliście pylisty pył i smakuje jak pieprzny gips. Może, gdyby tabaka była bardziej wilgotna i grubo mielona, dałoby się wyczuć coś jeszcze. Połowę mojej puszki wymieszałem z całym opakowaniem Dholakii sparrow cool i dzięki temu mam mocną tabakę, przyjemniejszą w zażywaniu i posiadającą aromat. To jedyne zastosowanie dla tej tabaki jakie do mnie przemawia - mieszanki.
Ciężko mówić tutaj o przyjemności zażywania, ciężko mówić o łatwości zażywania. Ten snuff większość potraktuje jako jednorazowy eksperyment. Swój egzemplarz dostałem w prezencie, jednak gdybym kupił tą tabakę, byłbym strasznie zawiedziony, że nie zainwestowałem pieniędzy w jakikolwiek inny - lepszy - produkt.
Na koniec słynna moc Białego Słonia. Nie jestem przekonany, czy tabaka zawiera nikotynę w tak dużej ilości jak się wydaje. Każdy, kto doświadczył działania nikotyny np. w takim Vikingu Dark szybko zorientuje się, że w przypadku słonia, nie do końca otrzymuje się to samo. Pisałem do 41 Photo Snuff w sprawie słonia, czy zawiera nikotynę, czy to w ogóle tabaka tytoniowa, itd. Niestety nie doczekałem się odpowiedzi, więc jego skład i ilość nikotyny pozostaje zagadką. Osobiście nie mam zamiaru tej tabaki kupować, gdy na rynku jest tyle wspaniałych aromatów dających prawdziwą przyjemność podczas zażywania.
Tabaka dla tych, którzy wolą ilość nad jakość lub masochistów.
Słoń jest biały, jest suchy, jest zmielony na pyliście pylisty pył i smakuje jak pieprzny gips. Może, gdyby tabaka była bardziej wilgotna i grubo mielona, dałoby się wyczuć coś jeszcze. Połowę mojej puszki wymieszałem z całym opakowaniem Dholakii sparrow cool i dzięki temu mam mocną tabakę, przyjemniejszą w zażywaniu i posiadającą aromat. To jedyne zastosowanie dla tej tabaki jakie do mnie przemawia - mieszanki.
Ciężko mówić tutaj o przyjemności zażywania, ciężko mówić o łatwości zażywania. Ten snuff większość potraktuje jako jednorazowy eksperyment. Swój egzemplarz dostałem w prezencie, jednak gdybym kupił tą tabakę, byłbym strasznie zawiedziony, że nie zainwestowałem pieniędzy w jakikolwiek inny - lepszy - produkt.
Na koniec słynna moc Białego Słonia. Nie jestem przekonany, czy tabaka zawiera nikotynę w tak dużej ilości jak się wydaje. Każdy, kto doświadczył działania nikotyny np. w takim Vikingu Dark szybko zorientuje się, że w przypadku słonia, nie do końca otrzymuje się to samo. Pisałem do 41 Photo Snuff w sprawie słonia, czy zawiera nikotynę, czy to w ogóle tabaka tytoniowa, itd. Niestety nie doczekałem się odpowiedzi, więc jego skład i ilość nikotyny pozostaje zagadką. Osobiście nie mam zamiaru tej tabaki kupować, gdy na rynku jest tyle wspaniałych aromatów dających prawdziwą przyjemność podczas zażywania.
Tabaka dla tych, którzy wolą ilość nad jakość lub masochistów.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
+ moc (nikotynowa?)
+ nadaje się do wzmacniania/uzupełniania własnych mieszanek
+ nadaje się do wzmacniania/uzupełniania własnych mieszanek
Minusy Tabaki
- brak aromatu posmak gipsu/talku
- zbyt drobno zmielona
- prawie zero wilgotności
- słaba i nieszczelna puszka
- zbyt drobno zmielona
- prawie zero wilgotności
- słaba i nieszczelna puszka
H
Biały Gips
Ocena ogólna
2.5
Ocena smaku
2.0
Ocena opakowania
4.5
Pracowałem kiedyś na budowie przy kładzeniu gładzi, gipsu. Nie raz z chłopakami jak szlifowaliśmy ściany w powietrzu unosił się kurz gipsu. Wychodziliśmy później na dwór i strasznie dłubaliśmy w nosach i smarkaliśmy. Taka też jest tabaka biały słoń. Dla mnie tabaka nie jest mocna, ona powoduje tylko odruch znajomy jak ktoś się nawciąga kurzu. Smak jest identyczny. Moje pytanie: Z czego to jest zrobione? Bo mam wrażenie że to zwykły zmielony gips. W nos nie gryzie, tylko w gardło. Aby jednak nie być ignorantem docenię bardzo ładną puszkę, ale to co się w niej kryje o zgrozo... Następnym razem oproszę sąsiada o przywiezienie takiego "towaru" z budowy.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
Dusi
Ładna "puszka"
Ładna "puszka"
Minusy Tabaki
Pudełko przykryte plastikiem wewnętrz (ciężko otworzyć za pierwszym razem)
K
Jedyny Król Mocy
(Updated: Lipiec 31, 2012)
Ocena ogólna
4.5
Ocena smaku
4.5
Ocena opakowania
4.5
Ze względu na słabą dostępność, w naszym mlekiem i miodem płynącym kraju, tabaka ta owiana jest jakby legendą i aurą tajemniczości. Jednak od jakiegoś czasu zarówno na allegro jak i w trafikach(przynajmniej w tej mojej-olsztyńskiej), można zauważyć, że "populacja" słoni zwiększyła się znacznie. Pamiętam jak jeszcze z pół roku temu, widziałem ją w necie za, bagatela, 70 zł! To niemało, zwłaszcza jak na kieszeń studenta, więc musiałem sobie odpuścić. Gdybym wtedy kupił, dziś plułbym sobie w brodę, że przepłaciłem. Ale, czy to oznacza, że White Elephant jest teraz mniej mityczny, poprzez sam fakt, że niedawne problemy z jego zdobyciem odeszły w zapomnienie?? Już spieszę z odpowiedzią.
Puszka, w kształcie walca, w całości wykonana jest z metalu i pociągnięta pomarańczową farbą. Na ściance mamy obrazek białego słonia. Zwierzę te w Indiach jest bardzo ważne z wielu względów, jest m.in. symbolem siły i zdrowia. Jedyną naklejką na puszce jest ta głosząca "Only for export". Według mnie tabakierka pasuje do tej tabaki jak ulał. Niby prosta i bez żadnych fajerwerków, ale z drugiej strony bardzo wytrzymała i solidna.
Po uchyleniu wieczka w oczy rzuca się niespotykany w innych tabakach kolor. Pod względem kolorystycznym bliżej jest proszkowi do wyrobów beztytoniowych pokroju np. Edel Weisa, aniżeli typowym tabakom. Myli się jednak srodze ten, który wziąłby White Elephanta za tabakę bez tytoniu. Zmielenie jest bardzo drobne, co dodatkowo przyczynia się do mocy tej tabaki. Jak wspominali koledzy w poniższych recenzjach, wcale nietrudno pomylić tą tabakę z gipsem.
Jak powszechnie wiadomo w tabaczanym środowisku, sława białego słonia nie wynika tylko z jego niedostępności, ale przede wszystkim, z ogromnej mocy, która zwaliła by z nóg nawet... słonia. Wciągnięciu już niewielkiej szczypty towarzyszą salwy kaszlu/kichnięć/ łzawienie oczu/kręcenie w nosie (niepotrzebne skreślić). O aromacie nie da się dużo napisać. Nie jest on złożony, a można by się nawet pokusić o stwierdzenie, że jest wręcz prymitywny. Czy to źle? Zdecydowanie NIE! Jeśli mam ochotę na coś słodkiego, to kupuję czekoladę, a nie przykładowo kiełbasę. Analogiczna sytuacja ma miejsce jeśli idzie o tabaki. Jak chcę przeżyć chwilę uniesienia, kontemplować złożoność aromatów i cieszyć się pięknymi nutami zapachowymi, to sięgnę raczej po tabakę typu Elmo's Reserve. Czasem jednak przychodzi chęć na coś innego, mocniejszego i wtedy pomocną łapę wyciąga do nas biały słoń. Wielką tajemnicą hindusów pozostaje to, jak udało im się osiągnąć takie cechy, jakie posiada ten wyrób, bez użycia żadnych trików jak dodawanie mentolu. No i bardzo dobrze, że go tam nie ma. Przynajmniej częste zażywanie nie skutkuje zatkanym nosem, jak ma to miejsce w przypadku mentolówek. Czuć tylko pył, gips, kurz. Czasami, gdy maksymalnie wytężę zmysł węchu, mam wrażenie, że czuć cień jakiegoś ziołowego aromatu. Ale chyba jednak to tylko mój nos płata mi figle. No ale mniejsza z tym. Niektórzy mogą zarzucać White Elephatowi, że przez brak jakiejkolwiek woni jest on bezpłciowy, jakby wykastrowany. Ja nie odnoszę takiego wrażenia przy obcowaniu z nim. Uważam, iż w żaden sposób nie umniejsza to jego podstawowej i zarazem jedynej zalety-przeogromnej siły. Rekompensuje ona ewentualne braki tej tabaki.
Może mam zadatki na jakiegoś fazowicza czy masochistę, ale... cholera, smakuje mi ta tabaka! Sam się zastanawiam jak to możliwe, że coś, co praktycznie nie ma smaku może mi odpowiadać. Niech się schowają wszelkiej maści Red Bulle, medyki, L.260, Magnety. Jedyne co im pozostaje to pokłonić się prawdziwemu Królowi Mocy: Elephant Indian White Snuff.
Puszka, w kształcie walca, w całości wykonana jest z metalu i pociągnięta pomarańczową farbą. Na ściance mamy obrazek białego słonia. Zwierzę te w Indiach jest bardzo ważne z wielu względów, jest m.in. symbolem siły i zdrowia. Jedyną naklejką na puszce jest ta głosząca "Only for export". Według mnie tabakierka pasuje do tej tabaki jak ulał. Niby prosta i bez żadnych fajerwerków, ale z drugiej strony bardzo wytrzymała i solidna.
Po uchyleniu wieczka w oczy rzuca się niespotykany w innych tabakach kolor. Pod względem kolorystycznym bliżej jest proszkowi do wyrobów beztytoniowych pokroju np. Edel Weisa, aniżeli typowym tabakom. Myli się jednak srodze ten, który wziąłby White Elephanta za tabakę bez tytoniu. Zmielenie jest bardzo drobne, co dodatkowo przyczynia się do mocy tej tabaki. Jak wspominali koledzy w poniższych recenzjach, wcale nietrudno pomylić tą tabakę z gipsem.
Jak powszechnie wiadomo w tabaczanym środowisku, sława białego słonia nie wynika tylko z jego niedostępności, ale przede wszystkim, z ogromnej mocy, która zwaliła by z nóg nawet... słonia. Wciągnięciu już niewielkiej szczypty towarzyszą salwy kaszlu/kichnięć/ łzawienie oczu/kręcenie w nosie (niepotrzebne skreślić). O aromacie nie da się dużo napisać. Nie jest on złożony, a można by się nawet pokusić o stwierdzenie, że jest wręcz prymitywny. Czy to źle? Zdecydowanie NIE! Jeśli mam ochotę na coś słodkiego, to kupuję czekoladę, a nie przykładowo kiełbasę. Analogiczna sytuacja ma miejsce jeśli idzie o tabaki. Jak chcę przeżyć chwilę uniesienia, kontemplować złożoność aromatów i cieszyć się pięknymi nutami zapachowymi, to sięgnę raczej po tabakę typu Elmo's Reserve. Czasem jednak przychodzi chęć na coś innego, mocniejszego i wtedy pomocną łapę wyciąga do nas biały słoń. Wielką tajemnicą hindusów pozostaje to, jak udało im się osiągnąć takie cechy, jakie posiada ten wyrób, bez użycia żadnych trików jak dodawanie mentolu. No i bardzo dobrze, że go tam nie ma. Przynajmniej częste zażywanie nie skutkuje zatkanym nosem, jak ma to miejsce w przypadku mentolówek. Czuć tylko pył, gips, kurz. Czasami, gdy maksymalnie wytężę zmysł węchu, mam wrażenie, że czuć cień jakiegoś ziołowego aromatu. Ale chyba jednak to tylko mój nos płata mi figle. No ale mniejsza z tym. Niektórzy mogą zarzucać White Elephatowi, że przez brak jakiejkolwiek woni jest on bezpłciowy, jakby wykastrowany. Ja nie odnoszę takiego wrażenia przy obcowaniu z nim. Uważam, iż w żaden sposób nie umniejsza to jego podstawowej i zarazem jedynej zalety-przeogromnej siły. Rekompensuje ona ewentualne braki tej tabaki.
Może mam zadatki na jakiegoś fazowicza czy masochistę, ale... cholera, smakuje mi ta tabaka! Sam się zastanawiam jak to możliwe, że coś, co praktycznie nie ma smaku może mi odpowiadać. Niech się schowają wszelkiej maści Red Bulle, medyki, L.260, Magnety. Jedyne co im pozostaje to pokłonić się prawdziwemu Królowi Mocy: Elephant Indian White Snuff.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
-bardzo wytrzymała puszka
-legenda
-przyzwoita cena
-świetnie oczyszcza
-synonim słowa "MOC"!
-legenda
-przyzwoita cena
-świetnie oczyszcza
-synonim słowa "MOC"!
Minusy Tabaki
-niektórych może odrzucać "bezpłciowość" tej tabaki
-za sprawą swojej siły, nie dla każdego
-za sprawą swojej siły, nie dla każdego
B
Moc
(Updated: Lipiec 20, 2012)
Ocena ogólna
4.0
Ocena smaku
4.0
Ocena opakowania
4.0
Już trzeci, czy może nawet czwarty raz zabieram się do opisania tego produktu. Nie miałem z nim wiele styczności, ale to nic – jest prosty jak konstrukcja cepa, a nawet bardziej. Mimo zadziwiającego nieskomplikowania jest produktem… wyjątkowym, ciekawym, specyficznym i stanowi nie lada gratkę dla miłośników mocy, a także dla kolekcjonerów. Tabaka, podobnie jak słonie, występuje „gęściej” w Azji i Afryce – w Polsce można poszukać w zoo.
Ostatnio pojawiła się możliwość jej zakupienia w mniej zawrotnej cenie, niż dotychczas, bo za cenę bliską 30zł. W sumie patrząc na jej niesamowitą wydajność to jest niewielka cena.
A jak się słoń prezentuje? A no dość skromnie, ale budzi zaciekawienie – są różne opinie, które można poddawać w wątpliwość… I to niesłusznie! Mimo, że umieszczony w prostym opakowaniu – pomarańczowej puszeczce z białym słoniem i niewielką ilością napisów zawiera w sobie specyfik co najmniej niecodzienny.
Biały słoń kojarzy mi się, podobnie jak białe myszki, z pewną wyjątkowością… I nie wynika ona ze smaku – choć też ciężko o tabakę, która smakuje jak gips, tynk, mąką, czy coś jeszcze im podobnego, czego nosem się nie zażywa (nie pytajcie, skąd wiem, że akurat tak! ;) ). Wszystko, czym ta tabaka zasłynęła to jej ogromna moc – bije nawet takiego mocarza jak L.260. Potrafi zakręcić w nosie i wywołać spazmatyczny atak kaszlu przy minimalnej ilości. Uwaga! Grozi krwotokiem!
Wystarczy "zamoczyć" palec i... Uważać. Zdecydowanie nie polecam przyzwyczajania się do nawet małych kopczyków, bo dobrze się to nie skończy.
Cóż - taka jest jego moc. A wracając do smaku... Jest w sumie obojętny, bo to, jak organizm reaguje na moc wcale nie sprawia, że o smaku chce się myśleć. Można dopatrywać się czegokolwiek, ale będzie to tylko jakieś złudzenie.
Suchy, jasnobrązowy i drobnozmielony proszek to w zasadzie nośnik mocy i nic poza tym. Zastanawiające jest jak producent stworzył takie mocne dziadostwo i po co je sprzedaje?
Mimo wszystko warta zakupu - dla miłośników mocy, kolekcjonerów, poszukiwaczy nowych wrażeń i innych wariatów. ;)
Podziękowania dla Byka.
P.S. Ocena jest tak wysoka, ponieważ, jak przypuszczam, zamierzeniem producenta była tylko rekordowa moc, a nie inne aspekty.
Ostatnio pojawiła się możliwość jej zakupienia w mniej zawrotnej cenie, niż dotychczas, bo za cenę bliską 30zł. W sumie patrząc na jej niesamowitą wydajność to jest niewielka cena.
A jak się słoń prezentuje? A no dość skromnie, ale budzi zaciekawienie – są różne opinie, które można poddawać w wątpliwość… I to niesłusznie! Mimo, że umieszczony w prostym opakowaniu – pomarańczowej puszeczce z białym słoniem i niewielką ilością napisów zawiera w sobie specyfik co najmniej niecodzienny.
Biały słoń kojarzy mi się, podobnie jak białe myszki, z pewną wyjątkowością… I nie wynika ona ze smaku – choć też ciężko o tabakę, która smakuje jak gips, tynk, mąką, czy coś jeszcze im podobnego, czego nosem się nie zażywa (nie pytajcie, skąd wiem, że akurat tak! ;) ). Wszystko, czym ta tabaka zasłynęła to jej ogromna moc – bije nawet takiego mocarza jak L.260. Potrafi zakręcić w nosie i wywołać spazmatyczny atak kaszlu przy minimalnej ilości. Uwaga! Grozi krwotokiem!
Wystarczy "zamoczyć" palec i... Uważać. Zdecydowanie nie polecam przyzwyczajania się do nawet małych kopczyków, bo dobrze się to nie skończy.
Cóż - taka jest jego moc. A wracając do smaku... Jest w sumie obojętny, bo to, jak organizm reaguje na moc wcale nie sprawia, że o smaku chce się myśleć. Można dopatrywać się czegokolwiek, ale będzie to tylko jakieś złudzenie.
Suchy, jasnobrązowy i drobnozmielony proszek to w zasadzie nośnik mocy i nic poza tym. Zastanawiające jest jak producent stworzył takie mocne dziadostwo i po co je sprzedaje?
Mimo wszystko warta zakupu - dla miłośników mocy, kolekcjonerów, poszukiwaczy nowych wrażeń i innych wariatów. ;)
Podziękowania dla Byka.
P.S. Ocena jest tak wysoka, ponieważ, jak przypuszczam, zamierzeniem producenta była tylko rekordowa moc, a nie inne aspekty.
Podsumowanie o tabace
Zalety tabaki
- nieokiełznana MOC
- wydajność
- konsystencja, brak mentolu
- unikat
- można używać do mieszanek
- wydajność
- konsystencja, brak mentolu
- unikat
- można używać do mieszanek
Minusy Tabaki
- moc?
- brak smaku
- można dostać krwotoku
- brak smaku
- można dostać krwotoku
A